Przede wszystkim racjonalne leczenie…

Niedawno na jednym z portali społecznościowych natknąłem się na komentarz pod postem reklamującym alternatywną metodę diagnostyki. Brzmiał on następująco: „Badanie żywej kropli krwi to oszustwo, tak strasznie uwłaczające osiągnięciom medycyny, że aż trudno uwierzyć, że ludzie wykonujący taką ocenę mogą spać spokojnie”. Zdanie to zabrzmiało tak dobitnie prawdziwie, że stało się przyczynkiem do napisania tego artykułu.

Dziś nie wyobrażamy sobie współczesnego świata bez Internetu, który wpłynął pozytywnie na niemal wszystkie obszary życia. Przyniósł również jednak pewne zagrożenia. W dobie powszechnego dostępu do sieci każdy może być wydawcą treści – źródłem wiedzy, opinii, przekonań, a tym samym wpływać na sposób myślenia innych ludzi. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu ludzie czerpali wiedzę z książek, gazet lub od ludzi, którzy mieli autorytet i wiedzę w danej dziedzinie. A jak jest dziś? Dziś każdy każdemu udziela porad na każdy możliwy temat, zgodnie z dewizą „nie znam się, ale wypowiem”. Skutek jest jeden – informacyjny chaos.

Wykorzystują to zwolennicy medycyny alternatywnej, która zamiast, wydawać by się mogło, zanikać – staje się coraz bardzo popularna. Ich podstawową metodą jest głoszenie teorii spiskowych, wykorzystywanie terminologii, która brzmi jak naukowa (np. pamięć chemiczna, biorezonans, pole energetyczne, detoksykacja itp.) oraz odwoływanie się do błędnych analogii. Prześmiewczy sposób takiego myślenia przedstawia rycina 1. Warto zwrócić również uwagę, że medycyna alternatywna nie oferuje nic za darmo – na jakimś etapie „terapii” zawsze należy zapłacić za wizytę lub coś kupić, wszystko jedno, czy jest to jakiś amulet, energetyczna woda, czy „suplement”. Chęć zysku jest głównym, jeśli nie jedynym celem medycyny alternatywnej.

Fakty na temat picia wody
Ryc. 1. Przykład wyciągania wniosków na podstawie znanych faktów
– to częsta technika przekonywania do siebie zwolenników medycyny alternatywnej

Ktoś może zapytać: co złego się stanie, jeżeli oprócz metod zaleconych przez lekarza stosuje się alternatywne? Po pierwsze, nie wiadomo, czy to jest bezpieczne, zwłaszcza jeżeli chodzi o terapię lekami. Bardzo trudno określić potencjalne oddziaływania między lekami a często nieokreśloną substancją, którą zlecił „uzdrowiciel”. Stosowanie takich „niekonwencjonalnych” substancji bez wiedzy lekarza może zarówno obniżyć skuteczność standardowego leczenia, jak i zwiększyć jego toksyczność. W literaturze medycznej opisywane są przecież przypadki zatruć i zgonów, sam pamiętam chorego z uszkodzeniem wątroby po zażyciu bliżej nieokreślonych ziół chińskich. W przypadku suplementów diety obserwowanym objawem ubocznym są bóle i wzdęcia brzucha (kapsułki żelatynowe), może dochodzić do obniżenia wchłaniania stosowanych leków. Niebagatelne znaczenie mają również pieniądze – w skali roku mogą to być całkiem spore sumy, które można skutecznej wydać np. na indywidualną fizjoterapię.

Najgorszą sytuację mamy w przypadku onkologii, gdzie odroczenie lub zaniechanie leczenia istotnie obniża szansę chorego na wyleczenie lub przedłużenie życia. Badania naukowe w tym zakresie są bezwzględne – stosowanie metod alternatywnych znacząco zwiększa ryzyko zgonu. Jednym z takich dowodów jest praca opublikowana w sierpniu 2018 r., w której naukowcy z Uniwersytetu Yale przeanalizowali dane dotyczące 1290 osób chorych na raka piersi, prostaty, płuca lub raka jelita grubego w stadium bez przerzutów, czyli potencjalnie możliwych do wyleczenia. Porównano grupę 258 pacjentów, którzy korzystali z medycyny alternatywnej w ramach uzupełnienia standardowej terapii z grupą 1032 pacjentów, którzy tego nie robili. Osoby z grupy kontrolnej były dobrane m.in. pod względem wieku i stadium rozwoju nowotworu. Okazało się, że chorzy korzystający z terapii alternatywnej znacznie częściej niż chorzy z grupy kontrolnej odmawiali poddania się konwencjonalnej terapii. Zgody na operację nie udzieliło 7% z nich, a w grupie kontrolnej odsetek ten wyniósł 0,1%; na chemioterapię nie zgodziło się 34% wobec 3% z grupy kontrolnej; na radioterapię – odpowiednio 53% i 2%, a terapii hormonalnej odmówiło 34% i 3%. W rezultacie pacjenci korzystający z terapii alternatywnych umierali dwukrotnie częściej niż osoby leczone wyłącznie metodami konwencjonalnymi. W innej pracy ryzyko zgonu u pacjentów z rakiem jelita grubego było nawet 4,5-krotnie wyższe w grupie chorych stosujących metodę alternatywną.

Znanym przykładem takiej ofiary medycyny alternatywnej jest Steve Jobs – założyciel firmy Apple. Według doniesień medialnych twórca komputerów z „jabłuszkiem” chorował na guz neuroendokrynny trzustki, który stosunkowo rzadko daje przerzuty. Niestety, Jobs opóźnił decyzję o operacji aż o 9 miesięcy na rzecz metod alternatywnych i zaczął stosować specjalną dietę. Trudno stwierdzić, czy miało to istotne znaczenie dla dalszego przebiegu choroby, jednak na pewno nie pomogło. Okazuje się, że ludziom u szczytu kariery trudno pogodzić się z faktem, że dopadła ich choroba i trzeba podjąć odważną decyzję.

A jak wygląda sprawa w przypadku mukowiscydozy? Czy nasi chorzy stosują metody alternatywne? Wydaje się, że tak, ale brakuje w tym zakresie danych. Dostępne bowiem badania naukowe uwzględniają łącznie stosowanie medycyny alternatywnej i uzupełniającej 1 (komplementarnej), a to nie to samo. Metody uzupełniające to na przykład joga, aromaterapia, masaż, akupunktura czy modlitwa. Z opublikowanych prac wynika, że tak zdefiniowaną medycynę niekonwencjonalną stosuje około 75% pacjentów z mukowiscydozą. Autorzy artykułów poświęconych tematowi podkreślają dwa istotne zjawiska. Po pierwsze, że chory i ich opiekunowie nie informują lekarzy, że takie metody stosują, a po drugie, że przewlekły charakter choroby sprzyja uciekaniu się do medycyny niekonwencjonalnej. W przypadku populacji pediatrycznej, rodzice, którzy sami stosują takie metody, również chętniej używają ich u swoich pociech. Innymi czynnikami sprzyjającymi stosowanie metod alternatywnych jest gorszy dostęp do opieki zdrowotnej oraz mniejsze dochody.

Niestety, określenie wpływu poszczególnych metod i praktyk medycyny alternatywnej jest trudne lub wręcz niemożliwe z uwagi na brak odpowiednich badań i duże zróżnicowanie chorych. Tutaj każdy scenariusz jest możliwy. Warto jednak zwrócić uwagę na następujący aspekt – rodzice czy chorzy, którzy poświęcają dużo czasu na medycynę alternatywną, mogą mieć poczucie, że działają aktywnie w walce z chorobą, podczas gdy są to działania zupełnie nieskuteczne.

Podobnie jest ze suplementami diety, które w Polsce zawładnęły rynkiem farmaceutycznym, a których stosowanie jest również uznawane za medycynę alternatywną. Należy z całą mocą podkreślić, że o ile stosowanie suplementacji witamin, w szczególności A, D, E i K, czyli tych rozpuszczonych w tłuszczach, jest w mukowiscydozie jak najbardziej uzasadnione,  tyle innych suplementów już niekoniecznie. Na przykład brak jest dowodów na korzyści z przyjmowania wielonienasyconych kwasów tłuszczowych (PUFA) u pacjentów z mukowiscydozą (brak wpływu na przebieg choroby). Przeglądy systematyczne Cochrane nie wykazały skuteczności suplementacji PUFA również u chorych z ADHD, problemami w nauce, cukrzycy typu 2., opornej na leki padaczce, schizofrenii czy zapobieganiu alergii. Stanowisko Grupy Ekspertów w sprawie suplementacji kwasu dokozaheksaenowego i innych kwasów tłuszczowych omega-3 opracowane w Polsce dotyczy populacji kobiet ciężarnych, karmiących piersią oraz niemowląt i dzieci do lat 3. i zostało przedstawione w tabeli 1.

Tabela 1. Stanowisko Grupy Ekspertów w sprawie suplementacji kwasu dokozahek-saenowego i innych kwasów tłuszczowych omega-3 w populacji kobiet ciężarnych, karmiących piersią oraz niemowląt i dzieci do lat 3.

Grupa docelowa Zalecenie
Kobiety ciężarne i karmiące Kobiety ciężarne i karmiące, kobiety
w ciąży i karmiące powinny otrzymywać suplementację min. 200 mg DHA dziennie, jednak w przypadku małego spożycia ryb należy uwzględnić suplementację wyższą, np. 400–600 mg DHA dziennie. Stosowano i wykazano bezpieczeństwo znacznie wyższych dawek, do 1 g DHA na dobę i 2,7 g oleju rybiego na dobę
Niemowlęta Zespół Ekspertów przyjmuje aktualne (grudzień 2006) wytyczne dyrektywy Unii Europejskiej dotyczące zasad suplementacji LC-PUFA w mleku modyfikowanym dla niemowląt. Nie zaleca się dodatkowej suplementacji DHA diety niemowląt karmionych piersią
Dzieci 1–3 r.ż. Zalecane spożycie kwasów tłuszczowych długołańcuchowych omega-3 wynosi 150–200 mg na dobę. U dzieci, które nie spożywają regularnie ryb, należy uwzględnić suplementację tych kwasów

Dostępne w Polsce jest również Stanowisko Grupy Ekspertów w sprawie profilaktyki biegunki związanej ze stosowaniem antybiotyków u dzieci, które potwierdza skuteczność następujących drobnoustrojów probiotycznych: Lactobacillus E/N, Oxy, Pen, Lactobacillus rhamnosus GG, Saccharomyces boulardii oraz mleko modyfikowane zawierające Bifidobacterium Bb12 i Str. thermophilus. Być może skuteczne są także inne probiotyki, ale ich stosowanie będzie uzasadnione pod warunkiem, że wyniki wiarygodnych metodologicznie badań z randomizacją potwierdzą ich korzystne działanie. Nieliczne dostępne dane dowodzą, że stosowane często przez pacjentów jogurty i kefiry nie wykazują działania profilaktycznego. Z kolei ostatnio popularny olej z oregano nie przeszedł żadnych badań klinicznych i nie ma jakichkolwiek dowodów na korzyści z jego przyjmowania przez chorych na mukowiscydozę. Inne suplementy diety, wyciągi lub inhalacje z roślin czy specyfiki na bazie ziół nie powinny być stosowane bez porozumienia z lekarzem sprawującym opiekę nad chorym.

Podsumowując, sięganie po dostępne produkty czy metody medycyny alternatywnej przez osoby chore przewlekle lub ich opiekunów jest zrozumiałe. Każdy stara się swoje leczenie prowadzić najlepiej jak potrafi lub zaoferować dziecku wszystko, co jest dostępne na rynku, by poprawić jego stan zdrowia. Przekonanie, że można w jakiś sposób wesprzeć medycynę konwencjonalną wydaje się w takim podejściu niegroźne. Jednak należy zawsze bardzo rozważnie przemyśleć możliwe negatywne konsekwencje. Przede wszystkim o takim pomyśle trzeba powiadomić lekarza jeszcze przed zastosowaniem nowej metody.

Bibliografia

  1. Grossoehme D.H., Cotton S., McPhail G. Use and sanctification of complementary and alternative medicine by parents of children with cystic fibrosis. J Health Care Chaplain. 2013;19 (1): 22–32. doi: 10.1080/08854726.2013.761007.
  2. Johnson S.B., Park H.S., Gross C.P., Yu J.B. Complementary Medicine, Refusal of Conventional Cancer Therapy, and Survival Among Patients With Curable Cancers. JAMA Oncol. 2018 Jul 19. doi: 10.1001/jamaoncol.2018.2487.
  3. Johnson S.B., Park H.S., Gross C.P., Yu J.B. Use of Alternative Medicine for Cancer and Its Impact on Survival. J Natl Cancer Inst. 2018 Jan 1;110 (1). doi: 10.1093/jnci/djx145.
  4. https://www.livescience.com/16551-steve-jobs-alternative-medicine-pancreatic-cancer-treatment.html
  5. Stanowisko Grupy Ekspertów w sprawie suplementacji kwasu dokozaheksaenowego i innych kwasów tłuszczowych omega-3 w populacji kobiet ciężarnych, karmiących piersią oraz niemowląt i dzieci do lat 3., https://doi. org/10.1016/S0031-3939 (10)70560-6
  6. Stanowisko Grupy Ekspertów w sprawie profilaktyki biegunki związanej ze stosowaniem antybiotyków u dzieci, https://doi.org/10.1016/S0031-3939 (10)70561-8

Przypisy

  1. 1 Z ang. Complementary and Alternative Medicine, CAMPrzypis 1

Autor:
Klinika i Zakład Mukowiscydozy, Instytut Matki i Dziecka w Warszawie Centrum Leczenia Mukowiscydozy, SZPZOZ im. „Dzieci Warszawy” w Dziekanowie Leśnym lukasz.wozniacki@imid.med.pl
Instytut Matki i Dziecka w Warszawie, Zakład Mukowiscydozy, Szpital Dziecięcy w Dziekanowie Leśnym, Centrum Leczenia Mukowiscydozy