Dzieci i młodzież zagrożone stałym wzrostem udziału technologii informacyjno-komunikacyjnych w różnych dziedzinach życia

Dziewczyny wpatrzone w telefon komórkowy
Fot. www.flickr.com

Ostatnie wakacje uzmysłowiły mi, że problem tabletów, komórek i wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych jest ogromny i to nie tylko dotyczy naszego kraju. Przebywając wśród rodzin z dziećmi z różnych stron świata, czułam się jak osoba wyobcowana, dziwna. Przyjechaliśmy z dziećmi na wakacje bez ogromnego zaplecza cyfrowych gadżetów, sama również postanowiłam wyłączyć swój telefon komórkowy i przeznaczyć ten czas na relaks i przebywanie z bliskimi. Dookoła na leżakach leżały przez cały dzień dzieci wpatrzone w swoje telefony lub tablety. Wiele z nich po krótkiej zabawie w wodzie było kompletnie wyczerpanych, nie miały ochoty na grę w piłkę, badmintona, pływanie czy też inne zabawy, które oferowało to miejsce. Podczas posiłków na większości stołów przy talerzach leżały elektroniczne gadżety, a dzieci i dorośli wkładali jedzenie do buzi bez namysłu, specjalnego konsumowania, delektowania się nowymi smakami. Kiedy zapadał zmrok, rodzice siedzieli w milczeniu, wpatrzeni w swoje ekrany, a dzieci w swoje. Widok jak z horroru. Problem pojawiał się u wszystkich w momencie, gdy trzeba było iść spać. Wiele dzieci oderwanych nagle od swoich telefonów krzyczało, uderzało mocno nogami, kopało stojące nieopodal nich przedmioty, a rodzice chcąc uniknąć konfrontacji z niegrzecznym dzieckiem, od razu oddawało im zabrany przed chwilą sprzęt elektroniczny. I choć nie czuję się odmienna w żaden sposób, ani ja, ani moja rodzina, wówczas tak się czuliśmy. Moje dzieci nie rozumiały, jak można nie pływać w basenie, nie bawić się w różnego rodzaju gry, a wieczorami nie grać z nami w karty czy po prostu dyskutować na różnego rodzaju tematy. Po powrocie do domu zaczęłam intensywnie przeszukiwać Internet i, niestety, z przykrością stwierdzam, że zaobserwowany przeze mnie problem jest omawiany od dłuższego czasu w mediach, prasie, Internecie, a także poruszany w badaniach naukowych.

Nagłówki artykułów aż krzyczą: „Uwaga Rodzice! Tabletowe dzieci prawie jak autystycy”, „Pokolenie kciuka. Dzieci uzależnione od tabletów i smartfonów”, „Dziecko i tablet: urządzenia mobilne działają na dzieci jak kokaina”. Pozwoliłam sobie przebrnąć przez wiele artykułów krążących w sieci i w literaturze fachowej i poniżej przedstawię najważniejsze, wysunięte przeze mnie wnioski. Równocześnie będąc dyrektorem i nauczycielem, dla którego właśnie rozpoczyna się kolejny rok szkolny, zamierzam bardziej edukować w tym kierunku rodziców i uczniów, choć moim zdaniem to właśnie od tych pierwszych powinniśmy zacząć. To my, dorośli, jesteśmy odpowiedzialni za to, co robią nasze dzieci, na co przeznaczają otrzymywane od nas pieniądze i jak wygląda ich dzień. Czytelnikom niniejszego artykułu radzę takie jego przeczytanie, by nie myśleć: „Nie, mnie to nie dotyczy”, czas zacząć się przyglądać własnemu zachowaniu i, próbując zasadę małych kroków, eliminować z życia naszego i naszych dzieci elektroniczne pochłaniacze czasu. Nie uciekniemy od tego zupełnie, nie o to tu chodzi. Taki jest po prostu nasz XXI wiek, ale o zdrowie psychiczne zacznijmy dbać już dziś, zanim będzie za późno.

Na stronie fronda.pl w artykule Uwaga Rodzice! Tabletowe dzieci prawie jak autystycy czytamy między  innymi, iż tabletowe dzieci mają problem z mówieniem, kontakt z nimi jest utrudniony, nie patrzą w oczy. Zdarzają się także sytuacje, w których dzieci nie reagują na własne imię. Patrzenie w płaski ekran powoduje problemy z widzeniem przestrzennym. Na stronie www.sp70-poznan. pl/ar tykuly/tabletowe-dzieci.pdf Bogdan Stelcer, rodzic Ani z klasy czwartej, pisze, że u dzieci zaobserwować można szereg zaburzeń emocjonalnych, osobowości i zachowania. W zachowaniu tabletowych dzieci widać rozdrażnienie, płaczliwość, niestabilność emocjonalną, zaburzenia procesów uwagi, kompletny brak odporności na odroczenie gratyfikacji, histeryczną agresję oraz zaburzenia snu. Uzależnienie od elektronicznych gadżetów wywołuje umysłową degradację. Im młodsze dziecko jest uzależnione, tym większe prawdopodobieństwo, że mózg dziecka nie będzie się prawidłowo rozwijał. Zdaniem neurobiologów kora czołowa odpowiadająca za kontrolę emocji, wyższe czynności umysłowe, w tym racjonalne myślenie i funkcje poznawcze, jest mniej rozwinięta u dzieci uzależnionych od tabletów. Na stronie mamatatatablet.pl czytamy, niestety, dane dotyczące liczby osób korzystających z elektroniki i są one przerażające. Ponad 40% rocznych i 2-letnich dzieci w Polsce posługuje się tabletami lub smartfonami, wśród nich co trzecie korzysta z urządzeń mobilnych codziennie lub prawie codziennie. Dodatkowo 60% rodziców, którzy udostępniają dzieciom tablet lub smartfon, robi to, żeby zająć się swoimi sprawami, co czwarty po to, żeby dziecko zjadło posiłek, 18%, żeby dziecko zasnęło. Szczegółowy raport korzystania z urządzeń mobilnych przez małe dzieci w Polsce prowadzony przez Fundację Dzieci Niczyje znajduje się na stronie: http://fdds. pl/wp-content/uploads/2016/05/Bak_Korzystanie_z_urzadzen_mobilnych_raport.pdf.

Na www.wyborcza.pl znajdziemy artykuł Pół godziny dziennie, nie więcej! Tablet wypacza dziecięcy umysł i doświadczenia, w którym profesor Edyta Gruszczyk-Kolczyńska informuje, że w życiu maluchów niepokojąco wcześnie zmieniają się proporcje doświadczeń poznawczych. Zmniejsza się ilość doświadczeń potrzebnych do budowania trójwymiarowej przestrzeni i trójwymiarowych obiektów, a zwiększa się pula doświadczeń typu śliskość ekranu i obraz z obiektu na ekranie. Artykuł Dzieci uzależnione od tabletów. Poważny problem czy przesadne obawy?, który znajdziemy na stronie www.newsweek.pl, opisuje między innymi problem dotyczący braku nadzoru nad elektronicznymi gadżetami, które dajemy dzieciom. Zdaniem amerykańskich uczonych bardziej szkodzi brak rodzicielskiej troski niż samo używanie tabletów. Na stronie mamotoja.pl w artykule Cyfrowa kokaina: tablety działają na dzieci jak narkotyki! znajdują się wskazówki dotyczące mądrego kontrolowania kontaktu dziecka z urządzeniami elektronicznymi. Co robić, by dziecko nie uzależniało się od tabletu czy smartfona? Przede wszystkim trzeba:

  • ściśle nadzorować czas, który spędza ono przed ekranem,
  • dawać kilkulatkowi klocki zamiast aplikacji w telefonie,
  • częściej czytać książki zamiast puszczać bajki na tablecie,
  • zachęcać do aktywności fizycznej,
  • nie używać telefonów i tabletów podczas wspólnych posiłków,
  • tłumaczyć dziecku, dlaczego wydzielamy mu czas przed ekranem urządzeń mobilnych, do czego może doprowadzić uzależnienie od technologii.

A zatem jeśli obserwujemy u siebie w domu sytuację, w której używanie tabletu, komputera czy telefonu zaczyna wymykać się spod kontroli, zacznijmy działać już od dziś. Na stronie polityka.pl znajdziemy artykuł Jeszcze dwie minuty i koniec! Jak oduczyć dziecko nadmiernego korzystania z tabletów i telefonów, w którym czytamy, że jest kilka rad dotyczących pożegnania z ulubionym sprzętem elektronicznym. Powinniśmy:

  • przestać ostrzegać, że czas na korzystanie z komputera zaraz dobiegnie końca. To sprawia, że dziecku jest ciężej przyjąć koniec, kiedy ten wreszcie nadchodzi,
  • należy wyłączyć funkcję „autoodtwarzania” oraz wyskakiwania sugerowanych filmów na portalach takich jak między innymi You Tube. Oglądane przez dzieci kolejne filmy angażują ich uwagę stale, a jeżeli nic innego nie jest proponowane dziecku, istnieje szansa na to, że samo straci zainteresowanie,
  • trzeba postarać się, by wyrobić w dziecku rutynę i wprowadzić konkretne i sztywne godziny, w których może korzystać z komputera. Ważne jest, by trzymać się swoich postanowień,
  • należy starać się wskazywać dziecku, że nasze polecenia odejścia od komputera są wyznaczone przez czynniki obiektywne. Można to zrobić, na przykład mówiąc, że zaraz padnie bateria w laptopie, dlatego trzeba go naładować,
  • po odejściu od komputera zaprośmy od razu dziecko do innej atrakcyjnej dla niego aktywności. Nie pozwalajmy, by po odejściu od urządzenia elektronicznego dziecko było pozostawione samo sobie.

W literaturze naukowej odnaleźć możemy wiele badań potwierdzających zaburzenia, jakie niesie ze sobą długotrwałe użytkowanie Internetu. Obecnie w dobie tak zwanej konwergencji medialnej, każde interaktywne medium oraz większość mobilnych urządzeń ma właściwości łączenia się z siecią. Davis przedstawił dwa typy zaburzeń związanych z Internetem. Jedno z nich to specyficzne patologiczne używanie Internetu (SPIU, Specific Patological Internet Use). Użytkownik Internetu uzależnia się od określonych funkcji (aplikacji) Internetu, co wywołuje postać niekontrolowanej potrzeby. Kolejnym zaburzeniem jest ogólne patologiczne używanie Internetu (GPIU, General Patological Internet Use). Użytkownicy Internetu spędzają często wiele godzin bez określonego celu. Osoby te często tracą poczucie czasu i kontroli nad wykonywaną czynnością. Internet jest dziś narzędziem wielowymiarowym, społecznym, które pozwala komunikować się online w czasie rzeczywistym. Dla osób młodych bycie w sieci jest atrakcyjnym substytutem świata offline 1.

Agencja badawcza We Are Social opublikowała raporty w 2015 i 2016 r., z których jednoznacznie wynika, że rok 2014 był przełomowy 1 A. Ogonowska, Profilaktyka uniwersalna patologicznych form używania Internetu u dzieci i młodzieży, Sztuka Leczenia 2017, nr 2, s. 69. dla wszystkich obszarów, które związane są z cyfrowością, mobilnością i mediami społecznościowymi. Każdy kolejny rok po 2014 ukazuje stały wzrost udziału technologii informacyjno-komunikacyjnych w różnych dziedzinach życia. Stale ucyfrowywuje się różne obszary życia współczesnego człowieka. w raporcie ze stycznia 2016 r., w którym znajdują się dane statystyczne zebrane z 232 krajów świata, czytamy, że blisko 3,4 mld ludzi korzysta z Internetu, 2,3 mld jest aktywnych w mediach społecznościowych, 3,7 mld używa telefonów komórkowych, a 1,9 mld korzysta mobilnie z mediów społecznościowych (liczba ludzi na świecie przekroczyła według tego tego samego raportu 7,3 mld) 2.

Niestety, obserwowana wzmożona aktywność mózgu nie przekłada się na zwiększenie efektów kształcenia. W latach 2010–2015 prowadzono badania dotyczące tożsamości młodzieży w kontekście komunikacji online, nowych technologii oraz informacji wizualnych. Wyniki tych badań zostały przedstawione przez Beatę Staszyńską oraz Onno Hansena (Raport podsumowujący wyniki projektów 2010–2015). Ujawnili oni różne aspekty wpływu technologii na tożsamość młodzieży w kontekście komunikacji online. Jednym z aspektów jest wielozadaniowość, która ma wiele negatywnych cech, takich jak na przykład:

  • „stałe rozproszenie, nerwowość, zniecierpliwienie, brak możliwości dłuższej niż 10–15 minut koncentracji na zadaniu,
  • zmęczenie mózgu, wyczerpanie, zdezorientowanie, nerwowość, brak energii na refleksję,
  • utrata pamięci krótkotrwałej i w konsekwencji długotrwałej” 3.

Wszechobecne urządzenia cyfrowe powodują, że spada drastycznie motywacja do nauki u dzieci i nastolatków. Nowe technologie cyfrowe sprawiły, że mamy dziś dostęp do narzędzi, o których poprzednicy dzisiejszych uczniów mogli tylko pomarzyć. Dziś dostęp do informacji jest nieograniczony i natychmiastowy. W szkole pojawia się nowe pokolenie osób, które nie są zainteresowane zrobieniem czegokolwiek samodzielnie. W Internecie od dawna funkcjonują strony, dzięki którym uczniowie mogą ściągać gotowe prace domowe (na przykład ściąga.pl, Praca-Domowa24.pl, zalicz.net, odrabiamy.pl i wiele innych) 4. Stały dostęp do sieci sprawia, że w szkole pojawia się wiele problemów. Szkoła oddaje na rzecz Internetu swą decydującą rolę dostarczyciela wiedzy. Nauczyciele tracą prestiż. Dzieci i nastolatki zdobywają dziś wiedzę w każdej chwili, praktycznie nie wychodząc z domu5. Niestety, jako nauczyciel i dyrektor szkoły pomimo przerażającego mnie jako człowieka wszechobecnego dostępu przez całą dobę do sieci, przychylam się do opinii Klass-Markiewicza, który uważa, że polska edukacja nie kształci kapitału intelektualnego i społecznego na miarę naszych czasów i nie przygotowuje do przyszłości. Tkwi ona w XIX-wiecznej koncepcji z systemem klasowym, nauczaniem przedmiotowym, wiedzą rozumianą jako zbiór prawd niepodważalnych, rolą nauczyciela jako egzekutora, dyscypliną jako wartością cenioną wyżej niż umiejętności 5.

W dobie wszechobecnej cyfryzacji i komputeryzacji zacznijmy mądrze i rozsądnie korzystać z elektronicznych gadżetów, my i nasze dzieci. Rozmawiajmy ze sobą, bądźmy na bieżąco z naszymi i naszych dzieci sprawami. Podzielmy nasz dzień tak umiejętnie, by czas spędzony przed Internetem możliwie ograniczyć. Ograniczmy także dostęp do Internetu w telefonie, tak by nie kusiło nas zaglądanie do niego w każdej wolnej chwili. Kładąc się do łóżka, my, dorośli, starajmy się nie spać w tym samym pokoju co tablet, telefon czy komputer, a dzieciom zabierajmy te urządzenia przed snem. Starajmy się nie uzależniać od Internetu i elektronicznych gadżetów, bo świat wokół nas jest naprawdę piękny i interesujący i warto go w pełni doświadczać. Miejmy świadomość, że Internet to groźne i uzależniające medium. Dziś uzależnienie od niego jest groźniejsze od uzależnienia od narkotyków czy alkoholu. To ogromny problem społeczny, z którym przyszło nam się zmagać. Wdrożone w nasze codzienne życie elektroniczne gadżety służą nam w szkole, pracy, do zdobywania i przekazywania informacji, są rzeczami do rozrywki i komunikowania się. Z tej technologii korzystają ludzie w każdym wieku. Pamiętajmy, że nie da się zupełnie wyeliminować Internetu i cyfrowych, elektronicznych rzeczy z naszego życia, ale starajmy  się z nich korzystać mądrze i z głową, a zwłaszcza bądźmy wyczuleni na to, w jakim zakresie korzystają z tego młodzi ludzie, a zwłaszcza małe dzieci.

Bibliografia

  1. Klass-Markiewicz A., Nauczyciel w obliczu rewolucji edukacyjnej, [w:] E. Sałata, M. Mazur,
    J. Bojanowicz (red.), Edukacja wczoraj – dziś – jutro, Radom, Wydawnictwo Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego w Radomiu, 2015, s. 466.
  2. Ogonowska A., Profilaktyka uniwersalna patologicznych form używania Internetu u dzieci i młodzieży, Sztuka Leczenia 2017, nr 2, s. 69.
  3. Penkowska G., Cyfrowy uczeń we współczesnej szkole – dyskusje o obecnym stanie edukacji, Lubelski Rocznik Pedagogiczny, T. XXXVI, Z.4, 2017, s. 66.
  4. Pytlak M., Wpływ rozwoju i masowego rozpowszechniania się osobistych urządzeń cyfrowych na zachowania dzieci i młodzieży w szkole, Lubelski Rocznik Pedagogiczny, T. XXXVI, Z.4, 2017, s. 183–184.

Przypisy

  1. A. Ogonowska, Profilaktyka uniwersalna patologicznych form używania Internetu u dzieci i młodzieży, Sztuka Leczenia 2017, nr 2, s. 69.Przypis 1

  2. G. Penkowska, Cyfrowy uczeń we współczesnej szkole – dyskusje o obecnym stanie edukacji, Lubelski Rocznik Pedagogiczny, T. XXXVI, Z.4, 2017, s. 66.Przypis 2

  3. G. Penkowska, Cyfrowy uczeń we współczesnej szkole – dyskusje o obecnym stanie edukacji, Lubelski Rocznik Pedagogiczny, T. XXXVI, Z. 4, 2017, s. 70.Przypis 3

  4. M. Pytlak, Wpływ rozwoju i masowego rozpowszechniania się osobistych urządzeń cyfrowych na zachowania dzieci i młodzieży w szkole, Lubelski Rocznik Pedagogiczny, T. XXXVI, Z.4, 2017, s. 183–184.Przypis 4

  5. Tamże, s. 191Przypis 5